Islandia wte i wewte [2] - Landmannalaugar. Czy góry tęczowe są tęczowe?

avatar

Read this post on TravelFeed for the best experience


Drugiego dnia wakacji dotarłyśmy do kempingu u podnóża gór Landmannalaugar, na którym spędziłyśmy dwie noce. Kemping jest świetną bazą wypadową dla lokalnych ścieżek, a także punktem startowym (lub końcowym) dla bardzo popularnego szlaku Laugavegur o długości 55 kilometrów.

Aby dostać się na kemping trzeba pokonać dwa brody. Można też zostawić samochód przed rzeką, na parkingu znajdującym się jakiś kilometr od kempingu - ostatecznie zdecydowałam się na tę drugą, bezpieczniejszą opcję. Przede wszystkim mam zerowe doświadczenie w przejeżdżaniu przez wodę, a hondzia - choć twardzielka - nie jest autem terenowym.

Widok z parkingu na kemping.
Widok z parkingu na kemping.

Bród nr jeden.
Bród nr jeden.

Był to wybór bezpieczny lecz dość uciążliwy. Nocująca w samochodzie Andzia musiała robić długie trasy do łazienki, w dodatku co rusz tachałyśmy jakieś klamoty, na przykład jedzenie i sprzęt do gotowania. Pierwszego wieczora szlag mnie trafił przy kolacji, gdy się okazało, że nie przyniosłam herbaty. Wróciłam po nią, bo gorąca herbatka z termosu była najjaśniejszym punktem chłodnych poranków.

Trzeciego dnia zrobiłyśmy niewielką trasę - pętlę prowadzącą przez kolorowy (i wciąż aktywny) wulkan Brennisteinsalda (881 m n.p.m.). Ostatnia erupcja miała miejsce stosunkowo niedawno, bo w roku 1961.

Zaczęłyśmy od wspięcia się na imponujące pole lawy, które ma około 550 lat.

Po jego pokonaniu trafiłyśmy na rozległą, zieloną równinę, usianą wijącymi się strumieniami. Jednocześnie otworzył się pełniejszy widok na piękno gór Landmannalaugar. Nie potrafiłam z początku zdecydować, czy to co oglądam jest jedynie kosmicznym chaosem, czy projektem genialnego artysty. Otaczały mnie wielokolorowe stoki wyrastające z rozległej płaszczyzny, będącej mieszaniną żółtego osadu i trawy rozświetlonej śnieżnobiałą wełnianką. Tu i ówdzie miękkie linie brutalnie rozrywał kontur lawy.

Tęczowa Brennisteinsalda - najwyższy przystanek wycieczki.
Tęczowa Brennisteinsalda - najwyższy przystanek wycieczki.

Odnośnie potocznej i chwytliwej nazwy tęczowe góry. Wiele zdjęć krążących w internecie zostało mocno podrasowanych kolorystycznie, ewentualnie zostały one zrobione o odpowiedniej porze i w korzystnym oświetleniu. Jeśli się ktoś nimi bardzo zasugeruje, to teoretycznie może go spotkać małe rozczarowanie, choć raczej w to nie wierzę. Według mnie określenie "tęczowe" jest trafne. Im dłużej się tym górom przyglądasz, tym więcej odcieni wyłapujesz. Zadziwia też rozmaitość faktur - od miękkiego mchu i falującej trawy, poprzez ziarniste stoki, gładkie i lśniące obsydiany aż po grzebienie lawy, które wyglądają, jak wyłaniające się spod ziemi grzbiety prastarych stworów. Krajobraz hipnotyzuje, ujawniając z minuty na minutę coraz więcej detali. Zrazu chaotyczny obraz okazuje się skończonym dziełem sztuki.

Po spacerze wzdłuż podmokłej równiny rozpoczęłyśmy właściwą wspinaczkę na wulkan. Każdy krok odsłaniał coraz więcej - z dystansu ta szalona kompozycja nabierała sensu.

Na szczycie Brennisteinsalda dałyśmy sobie czas na krótki odpoczynek i podziwianie panoramy. Ogólnie brak drzew daje się we znaki, ale ma jedną, niewątpliwą zaletę - wszystko widać!

Drugą część wędrówki rozpoczęłyśmy zejściem "tęczowym" zboczem.

Po tej stronie o wiele bardziej zauważalna była niedawna aktywność wulkanu. Pojawił się charakterystyczny zapaszek i gorące opary.

Wspomniałam wcześniej o obsydianie - w polu lawy, pod którym położony jest kemping, znajduje się go mnóstwo. Pierwszy raz widziałam tę skałę w takiej ilości i rozmiarach. Choć tamtego dnia nie było słońca, to i tak czarne, gładkie powierzchnie lśniły przykuwając wzrok.

Ostatni etap szlaku poprowadził nas malowniczą dolinką. Także tutaj dominowała różnorodność po islandzku, czyli wieloraki materiał wulkaniczny delikatnie muśnięty mchem.

Wędrówkę zakończyłyśmy pokonując rozległą płaszczyznę, na skraju której rozłożył się nasz kemping. Teren tego rodzaju oznacza, że od czasu do czasu pojawia się tu sporo wody spływającej z gór. Bardzo charakterystyczny element krajobrazu, szczególnie w okolicach lodowców.

I tyle z gór tęczowych. Cudownie, lecz o wiele za mało. Bardzo chciałabym zrobić wszystkie szlaki w okolicy i przejść Laugavegur. Nie nastawiam się jednak, bo lista życzeń puchnie i cokolwiek z niej zrealizuję to będzie wspaniale.


View this post on TravelFeed for the best experience.


0
0
0.000
14 comments
avatar

Congratulations, your post has been added to the TravelFeed Map! 🎉🥳🌴

Did you know you have your own profile map?
And every post has their own map too!

Want to have your post on the map too?

  • Go to TravelFeed Map
  • Click the create pin button
  • Drag the marker to where your post should be. Zoom in if needed or use the search bar (top right).
  • Copy and paste the generated code in your post (any Hive frontend)
  • Or login with Hive Keychain or Hivesigner and click "create post" to post to Hive directly from TravelFeed
  • Congrats, your post is now on the map!
PS: You can import your previous Pinmapple posts to the TravelFeed map.
map
Opt Out

0
0
0.000
avatar

A jak wygląda twój wandrer.earth?

0
0
0.000
avatar

Kurde no nie używam. Najpierw zapomniałam a potem jakoś nie miałam ciśnienia, żeby znów instalować. Może odpalę kiedyś i sprawdzę, ile mojej uwagi oraz baterii w telefonie zjada ;)

0
0
0.000
avatar

Ale to wandrer.earth chyba nie ma apki tylko się synchronizuje z innymi sportowymi. Mi aktualnie chyba garmin via strava.

Ale ogólnie, to szkoda, bo myślałem, że już masz 100% 😂

0
0
0.000
avatar

Fakt, to była Strava. No zobaczymy :)

0
0
0.000
avatar

So much beauty!! I'd love to spend there a couple of days and try out different routes!

0
0
0.000
avatar

💚 I wish you that, it's worth it!

0
0
0.000
avatar

Twoja galeria przywołuje piękne wspomnienia z tego miejsca które udało mi się odwiedzić w wakacje roku, w którym wybuchła pandemia i świat był zamknięty - Islandia była pozbawiona turystów prawie całkowicie... przepięknie było przemierzać wyspę i odwiedzać atrakcje bez tłumów... właśnie też dziś wrzuciłem 3 foty z tej lokacji na mojego insta - zbieg okoliczności :).
Piękne kadry, magiczne miajsce.
Pozdrawiam!

0
0
0.000
avatar

Dzięki! Zazdroszczę tego zwiedzania bez tłumów, niektóre miejsca wyglądają obecnie jak disneyland. Na szczęście góry jeszcze się bronią :)

0
0
0.000
avatar

Congratulations @wadera! You received the biggest smile and some love from TravelFeed! Keep up the amazing blog. 😍 Your post was also chosen as top pick of the day and is now featured on the TravelFeed front page.

Thanks for using TravelFeed!
@lesiopm (TravelFeed team)

PS: Have you joined our Discord yet? This is where over 1000 members of the TravelFeed come together to chat. Join us!

0
0
0.000
avatar

Hello wadera!

It's nice to let you know that your article won 🥈 place.
Your post is among the best articles voted 7 days ago by the @hive-lu | King Lucoin Curator by sarmaticus

You and your curator receive 0.0281 Lu (Lucoin) investment token and a 7.53% share of the reward from Daily Report 467. Additionally, you can also receive a unique LUSILVER token for taking 2nd place. All you need to do is reblog this report of the day with your winnings.

2.png


Invest in the Lu token (Lucoin) and get paid. With 50 Lu in your wallet, you also become the curator of the @hive-lu which follows your upvote.
Buy Lu on the Hive-Engine exchange | World of Lu created by @szejq

If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP or to resume write a word START

0
0
0.000